Specyfika pracy nad projektem dla Ministerstwa Zdrowia – rozmowa z Markiem Jakubowskim, który podzielił się z nami swoimi doświadczeniami z pracy nad projektem P1 (e-zdrowie).
Projekt P1, formalnie definiowany jako „Elektroniczna platforma gromadzenia, analizy i udostępniania zasobów cyfrowych o zdarzeniach medycznych”(Cez.gov.pl) przewiduje wdrożenie systemów i rozwiązań, które usprawnią planowanie i realizację świadczeń zdrowotnych. Marek jest zaangażowany w projekt od 2018 roku i poznał go od podszewki, więc zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań.
AM: Zacznijmy od tego jak długo pracujesz w TT PSC i od kiedy zajmujesz się projektem P1? Co konkretnie robisz w ramach projektu?
Marek Jakubowski: W PSC jestem już ponad 3 lata, chociaż wcześniej aplikowałem też na praktyki. Wtedy się nie załapałem, ale nadrobiłem wiedzę teoretyczną, rozwijałem kompetencje i finalnie dostałem pracę. Obecnie jestem Software Developerem i taka jest też moja rola w projekcie e-zdrowie, chociaż czasem pojawiają się też dodatkowe zadania, z zakresu typowego dla architektów. Tu trzeba być elastycznym!
AM: I to dobrze, czy nie bardzo?
MJ: Świetnie, ale oczywiście dla tych, którzy nie boją się wyzwań 😉 Trzeba tu podkreślić, że projekt P1 to nie jest jedna aplikacja, czy jeden produkt. Obecnie pracujemy nad portalem gabinet.gov.pl i pacjent.gov.pl, ale zakres jest dynamiczny. Często pojawiają się tematy ad hoc. Nie ma sztywnych ram, trzeba się do tego dostosować.
AM: Można się przyzwyczaić?
MJ: Pewnie! To kwestia nastawienia. Fakt- nie jest to standardowa praca z jasnymi ramami, ale dzięki temu nie ma nudy. Jest dynamicznie. Przeskakiwanie między obszarami to mega doświadczenie- ciągły rozwój, i mnóstwo nowych kompetencji. Trzeba się dostosować, żeby jak najszybciej dostarczyć kompletne funkcjonalności do klienta końcowego, czyli pracownika medycznego i pacjenta. Można właściwie powiedzieć, że do każdego z nas.
AM: Co udało się już dostarczyć? Możesz zdradzić jakie nowe rozwiązania będą wprowadzone w najbliższym czasie?
MJ: Na pewno mogę głośno mówić o tych, które już funkcjonują i są dostępne dla wszystkich. To np. Internetowe Konto Pacjenta, e-recepty czy e-skierowania, które okazały się kluczowe w obecnej sytuacji zagrożenia epidemicznego, a także funkcjonalność Pełnomocnicy i Opiekunowie, pozwalająca na dostęp do dokumentacji medycznej dziecka, lub mocodawcy, czyli osoby, która nam udzieliła pełnomocnictwa do swoich danych. To, jak bardzo ten projekt jest potrzebny i ważny, zweryfikowało w tym roku… życie. Myślę, że dziś trudno sobie wyobrazić sytuację, w której pacjenci musieliby osobiście odwiedzać gabinety lekarskie po każdą receptę, albo skierowanie. E- zdrowie ten problem rozwiązuje, dzięki czemu ludzie nie muszą gromadzić się w kolejkach i w ogóle nawet wychodzić z domu.
AM: No właśnie, ten projekt jest bardzo ważny z perspektywy każdego obywatela. Z produktów, nad którymi pracujesz korzystają też twoi znajomi, rodzina. Czujesz presję? Masz przecież wpływ na to, jak działa e-zdrowie.
MJ: Może nie czuję presji, ale mam świadomość, że to co robię jest ważne i ma realny wpływ na ludzi. To dobre uczucie. Łatwiej też opowiadać o tym co robię komuś, kto nie zna branży i nie ma pojęcia czym się zajmuje Software Developer (są tacy ludzie, serio!). Inne projekty trudno namacalnie zwizualizować dla osób bez backgroundu technicznego. Projekt industrializacji rozwiązań IoT w zakładzie produkcyjnym dla wielu naprawdę nie brzmi ekscytująco. Cyfryzacja służby zdrowia już tak, bo to temat im bliski. Każdy zna finalny produkt- jest mocno promowany, MZ prowadzi szeroką kampanię informacyjna w mediach jak tylko pojawia się nowe rozwiązanie.
AM: Ministerstwo Zdrowia to też nie jest nasz „typowy klient”. Widzisz jakieś różnice w codziennej pracy? Podejściu albo wyznaczaniu celów projektowych?
MJ: Różnic jest sporo, właśnie w tych kwestiach organizacji pracy. Przede wszystkim nad projektem P1 pracują różne firmy i podwykonawcy, którzy tworzą kilkanaście zespołów. W moim jest nas 9 i dwie osoby spoza TT PSC. Jest też zewnętrzny Product Owner, który wyznacza cele biznesowe i czuwa nad ich realizacją. Jednocześnie daje nam bardzo dużą swobodę w zakresie zastosowanych rozwiązań i dowolność w poszukiwaniu narzędzi. Ścieżka techniczna powstaje na bieżąco, tutaj naprawdę mamy szansę się wykazać.
AM: Zazwyczaj im więcej osób zaangażowanych tym więcej różnic zdań. Jak wygląda komunikacja w tak licznym i rozproszonym zespole? Da się dogadać?
MJ: Komunikacja jest tu absolutnie kluczowa- musi odbywać się sprawnie i na bieżąco, żeby nie zostawiać przestrzeni na wątpliwości czy niedomówienia. Do tej pory całkiem nieźle sobie radzimy w tej kwestii. Oprócz systematycznych spotkań z przedstawicielem klienta mamy też wewnętrzne burze mózgów i rozmowy poświęcone rozwiązywaniu bieżących problemów. Ta ciągła komunikacja, wszelkimi dostępnymi kanałami (oczywiście on-line) zajmuje sporo czasu, ale jest niezbędna. Myślę, że w każdym projekcie, ale tutaj szczególnie, ze względu na to jak bardzo jest złożony i ile osób nad nim pracuje.
AM: Gdybyś miał podsumować to doświadczenie jednym zdaniem, jak by ono brzmiało?
MJ: Niezwykle wymagające, dynamiczne a zarazem popychające do rozwoju doświadczenie.
Projekt e-zdrowie jest bardzo obszerny, a jego realizacja przewidziana na lata. Pierwszy etap został zakończony, dzięki czemu pacjenci w całej Polsce mogą korzystać z pierwszych usług w ramach e-zdrowia. O zastosowanych w nim rozwiązaniach i szczegółach projektu, można przeczytać w naszym Case Study.
To już kolejy wywiad w naszym cyklu rozmów z pracownikami. Poprzedni dosępny jest tutaj.
Opublikuj komentarz